Kielecki Tabor Domu Tańca (muzyki i śpiewu-wideo)
Nasz rodzimy folklor w autentycznej, czystej postaci gościł w podkieleckim Sędku. 400 osób z Polski i zagranicy. Za dnia w kilku stodołach zgłębiali tajniki kieleckiej muzyki, śpiewu i tańca. Wieczorami teorię wprowadzali w życie. Niezwykła Orkiestra Kielecka grała całą noc. Szalenie się to podobało! Choć był to już trzeci taki tabor to wciąż pozostaje dziewiczy. Bez żadnej elektroniki, mikrofonów, techniki, gwiazd estrady. Bez sceny, reklam, mediów. Jak w kieleckim raju. To najprawdopodobniej pierwsza i jedyna tego typu relacja …
Tabor to tygodniowa „szkoła tradycji” poświęcona polskiej muzyce w jej autentycznej, niestylizowanej postaci. Nauka zanikających form śpiewu, muzyki instrumentalnej, rękodzieła, tańca. Więcej przeczytasz na > stronie internetowej Taboru. Zwróć uwagę na > prezentację sylwetek ludowych twórców, choćby Maniuchy Bikont, czy Marii Kowalik, którą widać w pierwszym rzędzie chóru i na > filmie projektu > Akademia Kolberga. Z uwagi na podeszły wiek mistrzów wiejskiej muzyki z wieloma nie dane jest spotkać się ponownie. To często ludzie starsi i ostatnia okazja, szansa, by przekazali to, co potrafią…
…a z drugiej strony szkoły w Sędku- żeby sobie nie przeszkadzać- są śpiewy…
Coraz więcej osób dostrzega i docenia potencjał kultury muzycznej regionu – ta muzyka po prostu się podoba. Kolejni chcą się jej uczyć i przy niej bawić. Jeden tabor tego nie załatwi. Niepowtarzalny nigdzie indziej folklor kielecki, świętokrzyski warto promować w należny mu sposób…
Po co to piszę? Ano po to, by docenić rodzimy folklor i promować go jak najlepiej. Choćby podczas telewizyjnych transmisji Sabatu Czarownic, gdzie jest wszystko oprócz… świętokrzyskiego folkloru. Niechaj występują Bajm, Kombi, Perfect, kabarety i Conchita, ale w trzygodzinnym show nie powinno zabraknąć dwóch, góra trzech kawałków naszego folkloru. Dobry reżyser da radę. A jeśli nie, to finansujące sabat stronnictwo ludowe może znaleźć innego…
Inaczej pisząc: cudze chwalicie, swego nie znacie…. A wracając do Kieleckiego Tabor Domu Tańca to pośród wielu warsztatów w stodołach były też wycinankarskie, prowadzone przez mistrzynię ze Skarżyska, Lucynę Kozłowską.
Na koniec garść wrażeń pani Lucyny z Sędka:- Warsztaty z wycinanki były na początku Taboru. Było mi bardzo miło, że w tym roku, jak i dwa lata temu, zajęcia cieszyły się dużym zainteresowaniem. Na warsztatach była mowa o powstaniu wycinanki, o historii wycinanki w świecie, w Polsce i w regionie świętokrzyskim. O technice jej wykonywania i inspiracji wycinanką współczesnych projektantów praktycznie nieomal w każdej dziedzinie otaczającego nas życia: we wzornictwie przemysłowym, reklamie, modzie. Młodzi ludzie nauczyli się wykonywać proste, świętokrzyskie kwadraty, kółka i rozety. W ostatnim dniu wycinaliśmy nasze czarownice i diabełki. Było ciekawie. Cieszę się, że mogłam przekazać swoją wiedzę na temat naszej świętokrzyskie wycinanki i że Ci młodzi ludzie chcieli tego, zapisując się na zajęcia. Zresztą atmosfera i na warsztatach wycinankowych i innych była radosna. Wszędzie muzyka, taniec i radość. Zauważyłam i sama doświadczyłam wielkiego szacunku od uczestników Taboru do miejscowych twórców.