Pociąg do Woodstock czyli… dbajcie o siebie !
( momenty były…) spotkałem wiele kieleckich akcentów….
Nazajutrz ruszyłem w stronę Legnicy, nie tyle w ślimaczym tempie, co z domem na bagażniku…
| Wspólne zainteresowania |
| Pierwszy łyk Bałtyku |
| Noc zastała mnie w połowie drogi do Świnoujścia, rozbiłem namiot na dzikiej plaży, o świcie zrobiłem to zdjęcie i po godzinnej drzemce obudziłem się… w raju ! |
| Oto bowiem zewsząd otoczyły mnie golasy |
| Rozkładały koce coraz bliżej |
| Następną noc spędziłem dalej i wyżej- wszystko może się znudzić…. |
| Zadziwił mnie wschód Słońca niedaleko miejsca gdzie zachodziło |
| Rano z grupą kieleckich znajomych ruszyliśmy penetrować wyspę Wolin |
| Kolejny rzut oka na mapę |
| Po czym „odpłynąłrm” na Woodstock do Kostrzyna |
| Festiwal jeszcze się nie rozpoczął a już „działo się” |
| Trudno było znaleźć miejsce na namiot |
| Rankiem pierwsza kielecka niespodzianka, oto warsztaty gitarowe prowadził… |
| …wirtuoz gitary, znaczy ten blondman pośrodku… |
| Pytanie do Mistrza… |
| … któremu poświęciłem już osobny wpis pt. Gitarzystów znałem wielu |
| Piotr Restecki in Woodstock |
| Poranny spacer… |
| … makijaż… |
| Nie wszyscy wstawali tak wcześnie |
| Orkiestra uczyła pomocy |
| Duże wrażenie robił Patrol Medyczny, pakowano gościa na nosze… |
| …i na sygnale obwożono po okolicy,. Nie wszyscy wiedzieli, że to tylko symulacja ratunkowa |
| Na dziesiątkach stoisk można było dowiedzieć się dosłownie wszystkiego |
| Młodzi zbierali kasę… |
| ….na cele szczytne…. |
| …i bardziej prozaiczne |
| Wielka, wspólna łaźnia |
| Wciąż przybywali nowi uczestnicy najlepszego festiwalu w Europie…. |
| Kilka kilometrów trzeba było przejść pieszo… |
| ….by na inaugurację tradycyjnie wytaplać się w błocie |
| Kolejny kielecki akcent (ten z prawej) |
| Znalazłem swój namiot i rower gdzieś pośrodku między sceną folkową a główną – ruch w tym przejściu ilustruje krótki film |
| Napisy wyjaśniały ideę Pokojowych Patroli (czerwone koszulki)… |
| … oraz obecność mediów na przystanku Woodstock |
| Na terenie obozowiska bardzo się kurzyło…. |
| … co było jedynym powodem do wkurzania się…. |
| … ale wielu korzystało z rozdawanych maseczek |
| Here Kryszna, hare, hare… |
| Kolejne spotkanie z Kielczanami (gościem festiwalu, obok np. Wojciecha Mana i Marka Belki był reżyser Mariusz Malec) |
| Żeby zaistnieć na Woodstock trzeba było ciekawie się zaprezentować…. |
| … choćby w kombinezonie i z nartami |
| Księża rzucali się w objęcia młodzieży…. |
| … ewangelizację prowadzili do późnej nocy |
| Radomiacy też byli |
| Błotne zabawy miały wzięcie całą dobę non stop (obok był prysznic z czystą) |
| O tej muzyce nie napiszę, bo się nie znam |
| Uśmiechnięty kurz – automyjnie też miały utarg |
| Jurek Owsiak powtarzał wielokrotnie: dbajcie o siebie, dzwońcie do rodziców !!! |
| Aluminiowe eldorado |
| Zmęczony, ale szczęśliwy |
| Autoportret o 4 nad ranem ( nie byłem świadkiem, gdy do Kostrzyna zjechało w sobotę 700 tysięcy ludzi) |
| W piętrowym wagonie też jest miejsce na hamak, koleś w tle wybrał podłogę, co nie spodobało się konduktorom |
| Po drodze mijaliśmy różne sytuacje |
| Spóźnienie na przesiadkę w Ostrowie Wielkopolskim pozwoliło poznać to urocze miasto |
| I na tym w zasadzie koniec tygodnia wrażeń |
Jeśli uważasz, że ten wpis jest ciekawy, udostępnij go innym klikając w ikony poniżej.







